W jednym z programów telewizyjnych przedstawiona jako samotna matka. Renata Dancewicz jest to przykład samotnej matki - wypisz wymaluj, już mi się jej żal zrobiło. Artystka, było nie było określonego formatu aktorskiego, ba… nawet grała z Kondratem w filmie, coś tam chyba ,,Diabeł”, także w ,,Pułkowniku Kwiatkowskim”. Warte obejrzenia koneserskie sceny, ale do rzeczy.
Pani Renata miała się ustosunkować do wypowiedzi pani rzecznik Beaty Mazurek. Pani Dancewicz określiła tę wypowiedź jako impertynencką i pełną buty. Zależy jak spojrzeć. Jeżeli wziąć pierwsze słowa wypowiedzi, o stabilizacji rodziny, to wszystko w porządku. Pani rzecznik tak czy tak, przeprosiła. Zresztą wypowiedzi polityków zawsze są na celowniku i natychmiast są też cyzelowane na mniejsze kawałki, zwłaszcza przez opozycję łaknącą krwi.
Trzeba wspomnieć też, że pani Renata jest zagorzałą feministką. Także popiera ruchy na rzecz prawa do aborcji.
To co powinno martwić, to pseudo wywiady z osobami, które rzucają jakieś zdanka, mogące zapaść głęboko w umysł słuchających. To jest niebezpieczne. W jakim celu? Zasiania niepokoju i niechęci.
Zacytujmy szanowną panią Renatę, która ocenia i interpretuje w ten sposób wypowiedź pani rzecznik:
,, jak bardzo gardzimy samotnymi matkami czy samotnymi kobietami niezamożnymi (…)
… kobieta samotna jest mniej wartościowa od nie samotnej…”
Jeżeli kiedyś, ta pani wyda książkę o motywacji, odradzam, nie kupować, sam też jej nie kupię, za żadne pieniądze. Miejmy tylko nadzieję, że inne matki w tamtej chwili, w chwili wypowiadania tych zdań, były zajęte czymś innym np. przygotowaniem śniadanka dla swego malucha. Jeszcze lepiej jak w tym czasie były na spacerze. Bardzo, bardzo motywujące zdania. No cóż…
Jak to młodzież mówi- zejdźmy z tej pani.
Co tak naprawdę znaczy określenie samotna matka.
Taka kobieta akurat najbardziej wie, co to znaczy. Rzecz jasna, mężczyzna może dużo nie wiedzieć, ale może się wypowiadać na ten temat w dwóch przynajmniej przypadkach.
Po pierwsze, kiedy facet zna temat i jest oczytany, wie co w trawie piszczy.
Po drugie, kiedy jest bliskim mężczyzną tej samotnej matki .
Jeszcze chwila. Czym jest tak najogólniej samotność ? Jak to się określa, jest to zjawisko subiektywnie odczuwane, stan emocjonalny danej osoby, wynikający najczęściej z braku pozytywnych relacji z innymi osobami.
No więc?
Bywają samotne matki, ale zawsze powinno się określać to inaczej - matka samotnie wychowująca dziecko.
Taka właśnie powinna być prawdziwa definicja. Poprawne ujęcie tematu!
Nie samotna, tylko samotnie wychowująca dziecko.
Takiej terminologii powinno się trzymać, w jakich to by nie było mądrych i mądrzejszych wywiadach telewizyjnych. Samotna matka? Skąd wiesz? Mówiła Tobie o tym? Tak szybko? Jednak trzeba zaznaczyć, że wiele kobiet świadomie wybiera bycie matką, która sama chce wychowywać dziecko .
Tak patrząc na to obiektywnie, matka samotnie wychowująca dziecko nie jest samotna. Ma dziecko, które kocha, wychowuje, opiekuje się nim. Te dziecko często, jak nie zawsze - nadaje sens jej istnienia. Macierzyństwo jako ten najsilniejszy instynkt. Najpiękniejszy okres w życiu kobiety.
Kobieta samotnie wychowuje dziecko z wielu powodów. Własny wybór. Panna z dzieckiem. Rozwódka. Konkubinat. Zapewne coś jest pominięte, jednak nie o wyliczankę tutaj chodzi.
Kobieta samotnie wychowująca dziecko, nie znaczy to biedna matka.
Nie zawsze. Często ma pomoc od swoich rodziców, przyszłych teściów, partnera, który akurat jest za granicą.
Jednak, jeżeli jest matką wychowującą samotnie dziecko i naprawdę nie ma pomocy – nie jest sama. Nie jest pozostawiona sama sobie. Ma dużo możliwości świadczeń. Rzecz jasna, że zawsze tych pieniędzy będzie za mało, tak jak u każdego, tak jak i u pani Renaty.
Jakie to świadczenia? Nie jest to zamiarem, żeby wyliczać tu kwoty, tyle a tyle, chodzi o fakt.
Kobiecie samotnie wychowującej dziecko, pomaga się, praktycznie na każdym kroku.
1. Zasiłek rodzinny.
2. Dodatek z tytułu wychowywania samotnie dziecka.
3. Pieniądze z funduszu alimentacyjnego.
4. Refundacja kosztów opieki
5. Wspólne rozliczenie dzieckiem plus ulga prorodzinna ujęta w rozliczeniu.
Kobiety wychowujące samotnie dziecko, też mają pierwszeństwo w przyjęciu dziecka do żłobka czy przedszkola. Jednak jak wiemy, teoria to jedno, praktyka to drugie.
Jednak, trzeba zaznaczyć tu z sumiennością, że nie wszystkie świadczenia rzecz jasna wszystkim przysługują, są określone warunki - to fakt. Głównie tzw. progi finansowe tj. dane świadczenie jest zależne od kwoty dochodu.
Zdajemy sobie sprawę z tego, że nie są to nie wiadomo jakie pieniądze, które mogłyby całkowicie pomóc matce samotnie wychowującej dziecko.
Jednak jakieś określone pieniądze są. Jest to też często pomoc od rodziny.
Tylko też nie zawsze trzeba stawiać na pieniądze.
Masz – weź. Nie tędy droga.
Jest tu jeszcze bardzo ważny czynnik, praktycznie zawsze pomijany przy tym problemie.
Dziecko wychowuje matka, sama. Powinien być ojciec, to wiemy, dziecko powinno wychowywać się w rodzinie, jaka by nie była.
Dziecko wychowywane tylko przez matkę, będzie miało niewłaściwe wychowanie. Tutaj nie ma linii obrony. Brak ojca w rodzinie jest okupiony późniejszymi konsekwencjami psychicznymi dziecka. Bez dwóch zdań! Jednak do meritum.
Pomoc dla matek wychowujących samotnie dziecko jest. Powinna być większa, to fakt.
Miejmy nadzieję, że w najbliższym czasie coś zmieni się na korzyść.
Trzeba to zaznaczyć z całą stanowczością - matka samotnie wychowująca dziecko zasługuje na największy szacunek społeczeństwa.
